Analiza przeszkód na drodze medytacji i oczyszczania umysłu
Wracając z kolejnych kursów medytacji Vipassana zastanawiałem się dlaczego wyrobiony stan świadomości spada po powrocie do domu. Przyjąłem to jako naturalną kolej rzeczy. Ale po którymś z kolei kursów spadek nie był tak wyraźny jak wcześniej. A po kilku tygodniach poziom świadomości wrócił do tego po ukończeniu kursu. Dało mi to podstawy do przeanalizowania przyczyn spadku świadomości.
Gdy zacząłem dokładniej przyglądać się co się dzieje ze mną jak medytuję, jak jadę na kurs, jak z niego wracam. Jak zaczyna pomału wciągać mnie rzeczywistość materialna. Jak poszczególne wydarzenia i moje reakcje na nie wpływają na stan umysłu.
Zdałem sobie sprawę, że kluczowe jest nie wikłanie się w problemy. Nie dawanie się umysłowi, nie wciąganie się w wewnętrzne opowieści i iluzję problemów. Ważne jest pilnowanie by nie tracić równowagi, nie łamać zasad moralnych, nie postępować przeciwko własnym zasadom. Działać zgodnie ze sobą. Przy zachowaniu spokoju umysłu świadomość ma odpowiednie warunki by wzrastać. Medytacja jest wtedy głęboka i owocna.
Uświadomiłem sobie jak ważne jest zauważanie przeszkód na drodze do rozwoju świadomości. Jak istotne jest nie zamiatanie problemów i rozwiązywanie ich. Zdobyłem solidną, intelektualną podstawę do oczyszczania umysłu, kaloryczną karmę dla umysłu, która odżywia motywację do działania.
Nie jestem w stanie już dalej się oszukiwać, czas zabrać się za główne przeszkody, które wysysają ze mnie energię. Działania którymi sabotuje samorozwój.
Główne przeszkody na drodze rozwoju świadomości
Zachwiana relacja z pożywieniem - objadanie się, uleganie pragnieniom
Już od kilku lat obserwuję zakłócenia w płaszczyźnie żywieniowej. Mam wrażenie, że jem za dużo albo za mało, za często albo za rzadko. Często myślę, że to co jem może mi zaszkodzić. Gdy wstrzymuję się od jedzenia to potem pękam i mam napady objadania się. Gdy się objadam to potem, żeby poczuć się lepiej pije dużo kawy i yerba mate. Ogólnie jestem w błędnym kole. Brak harmonii, poczucie winy, bezsilność, impulsywność. Zbyt duże przywiązanie wagi do jedzenia. Relacja z jedzeniem jest wyraźnie zapchana zbytnimi analizami, interpretacjami czy wyobrażeniami. Utraciłem prostotę... czas ją przywrócić.
Problemy z motywacją do pracy, chaos w organizacji dnia
Relacja z pracą też nie należy do idealnych. Ogólnie widzę duży progres na przestrzeni minionych lat, ale wciąż jest sporo do oczyszczenia. Tkwię w cyklicznej sinusoidzie. Pracuje mi się dobrze, wszystko jest ok, czerpię radość i satysfakcję. Stopniowo zbierają się niechęci, coś czego nie akceptuję, coś co mi przeszkadza. Najczęściej są to drobnostki. Ale jak nazbiera się ich wystarczająco dużo to zaczynają wyraźnie oddziaływać na mnie. Stan emocjonalny zaczyna spadać. Pojawia się apatia, brak motywacji, poczucie braku głębszego sensu. Pracuje mi się coraz trudniej. Dochodzę do punktu w którym mam już dość tego stanu. Wtedy najczęściej robię jakiś proces - mapowanie umysłu lub cokolwiek co mi pomaga nabrać dystansu do tego co przeżywam. Wtedy zaczyna się stopniowe wznoszenie energii. Z dnia na dzień odzyskuję motywację i radość. Na nowo znajduję sens i satysfakcję w tym co robię. Po jakimś czasie cały cykl się powtarza.
Mam już wystarczająco wiedzy teoretycznej żeby zająć się poważniej tą dolegliwością.
Unikanie powtarzania niechcianych zachowań
Wysiłek, determinacja, uważność i skupienie
Mogę powstrzymać się od powtarzania niekorzystnych zachowań, tj objadania się i uciekania przed pracą dzięki zachowaniu wystarczająco wysokiego poziomu świadomości. Silna determinacja by zachować ciągłą uważność i skupienie na chwili obecnej pozwala utrzymać umysł wolnym od zanieczyszczeń. Wtedy pragnienie objedzenia się czy uleganie niechęci do pracy nie ma mocy żeby zawładnąć umysłem. To działa, ale wymaga sporego wysiłku. A gdy nastąpi chwila słabości, gdy zaniknie uważność i umysł straci równowagę to wtedy stare uwarunkowania z łatwością wskoczą za stery. Działanie jakie będę podejmować będzie podszyte pragnieniami, niechęcią i ignorancją.
To nie jest droga do wolności. Wysiłek będzie pomocny, uważność i skupienie również, ale to za mało, żeby usunąć chwasta razem z korzeniem.
Mądrość wynikająca z wnikliwej analizy i zrozumienia
Rozwiązaniem jest Mądrość. Jest ona wynikiem dogłębnego i całkowitego zrozumienia uwarunkowania umysłowego, zarówno na poziomie intelektualnym jak i doświadczalny. Dopiero jak zaobserwuję powstające przyczyny niechcianego zachowania. Zmiany umysłu i ciała jakie zachodzą pod ich wpływem i to jak te przyczyny zanikają. Gdy umysł ogarnie całościowo co się dzieje i zrozumie jak szkodliwe to wszystko jest, dopiero wtedy nastąpi naturalne uwolnienie się. Nie będzie już niewiedzy gdzie będą się ukrywać podświadome działania. Całość będzie jasna. Świadomość obejmie i rozświetli całe zagadnienie.
Póki co jest to dla mnie jeszcze nie w pełni zrozumiałem, nie w pełni przeżyte. Nie doświadczyłem jeszcze całościowo tego uzdrawiającego procesu. Ale poszczególne elementy zaczęły się już pojawiać. Jestem już na tyle przekonany o skuteczności tego podejścia, że mam motywację, żeby zainwestować w niego swoją energię, żeby sprawdzić jak to działa.
Kolejnym krokiem będzie głęboka analiza poszczególnych problemów, to już w kolejnych wpisach. W kolejnych podejściach. W kolejnych procesach... 🤓