Rozwój bezwarunkowej hojności i bezinteresowności
Podążając za korzyściami wynikającymi ze świadomości własnych wartości postanowiłem przystąpić od teorii do działania.
Dana - hojność, szczodrość, dawanie z siebie - jest bez wątpienia dla mnie cenną wartością. To dzięki niej egocentryczny umysł zaczyna się rozpuszczać.
Podejmując działanie, którego źródłem jest hojność stykam się od razu z blokującymi skazami. Na powierzchnię umysłu wypływa skąpstwo i strach. Pojawiają się myśli kwestionujące sens obranego działania.
- Czy jak komuś coś dam to nie zabraknie dla mnie?
- Lepiej dbać o siebie bo właśnie siebie cały czas doświadczam.
- Jeżeli pomogę komuś, dam mu coś co dla mnie jest cenne, to stracę wartość a inna osoba zyska. Stanę się gorszy.
Takie aktywności umysłu są szansą, żeby im się przyjrzeć. Pobyć z nimi bez oceniania. Nie wypierać ich i zrobić im przestrzeń. Niech się pojawiają, niech wypełniają umysł, niech nęcą i kuszą swą iluzoryczną prawdziwością.
Wspaniała okazja do wartościowej medytacji.
Nawet jak się umysł nie wyciszy i skazy które wypłynęły nie wypalą się to proces uzdrawiania z niezdrowych uwarunkowań rozpoczął się.
Teraz sam akt hojności, czyli postąpienia zgodnie z cenną wartością, a nie pod namową zanieczyszczonego umysłu jest bardzo wartościowy. To sygnał dla umysłu, że wybieram dawanie z siebie, że to jest moją Prawdą i to urzeczywistniam.
Aby łatwiej było wejść w rolę obserwatora podczas próby urzeczywistnienia hojności
oraz
aby łatwiej było zauważyć i wykorzystać pojawiające się okazję do rozwoju pożądanej cechy
wzmacniam swoje nastawienie poprzez korzystne afirmacje, a każdą urzeczywistnioną hojność podbijam okazaniem wdzięczności.