Głodówka jako lekarstwo na przeziębienie
Do tej pory stosowałem głodówkę w celu:
Kilka dni temu pojawiła się wspaniała okazja aby sprawdzić głodówkę jako lekarstwo na konkretną chorobę. W moim przypadku to jakaś infekcja, przeziębienie.
Już na samym początku choroby wyraźnie odczuwałem brak apetytu. Był to dla mnie oczywisty sygnał, że warto posłuchać ciała i zacząć głodówkę.
Inne objawy jakie towarzyszyły przeziębieniu to:
Jak tylko postanowiłem, że od rana przestaję jeść, wziąłem wolne w pracy i niemal cały dzień i całą noc przespałem.
Miałem dużo przeróżnych snów powiązanych z chorobą. Wyraźnie na równi z oczyszczaniem ciała, miały miejsca przepracowania na płaszczyźnie psychicznej.
Drugiego dnia czułem się znacznie lepiej, ból głowy niemal całkowicie minął. A jak na drugi dzień głodówki to czułem się dobrze. Wyszedłem do lasu, pobiegałem kilka minut, oczyściłem drogi oddechowe. Rozruszałem i rozbudziłem ciało. Tego dnia również nie pracowałem, ale nie spałem już w ciągu dnia, odpoczywałem, czytałem książkę, trochę ćwiczyłem.
Trzeciego dnia z rana czułem się już niemal zdrowy. Rozpocząłem dzień od biegania. Potem ćwiczenia i siadłem do komputera by rozpocząć pracę. Na początku było ciężko, ale gdy się już dostroiłem to praca zaczęła iść gładko.
Czwarty dzień - jest w tej chwili. Jestem już po dwóch sokach świeżo wyciskanych i jednej sałatce warzywnej. Czuję się w pełni zdrowy. Myślę, że z godziny na godzinę będzie mi przybywać energii, w związku z rozpoczęciem jedzenia.
Pewnie na 2-3 dni osiągnę pełnię energii.
Co mnie najbardziej cieszy to restart nawyków żywieniowych.
Ostatnio objadałem się za mocno, za dużo słodkości, za dużo na wieczór, kawa, mocna herbata - przyda mi się nowy dystans do tego wszystkiego. Po raz kolejny będę budować swój jadłospis na nowo. W oparciu o podwyższoną wrażliwość smaków i większą świadomość informacji zwrotnych od ciała - co mi służy a co nie :)
- zrestartowania nawyków żywieniowych
- zwiększenia świadomości ciała
- pracy z frustracją
- rozwijania świadomości ograniczeń swojego ciała i akceptacji ich
Kilka dni temu pojawiła się wspaniała okazja aby sprawdzić głodówkę jako lekarstwo na konkretną chorobę. W moim przypadku to jakaś infekcja, przeziębienie.
Już na samym początku choroby wyraźnie odczuwałem brak apetytu. Był to dla mnie oczywisty sygnał, że warto posłuchać ciała i zacząć głodówkę.
Inne objawy jakie towarzyszyły przeziębieniu to:
- bardzo silny ból głowy
- bóle mięśni
- osłabienie fizyczne
- rozdrażnienie
- brak ochoty na cokolwiek
Jak tylko postanowiłem, że od rana przestaję jeść, wziąłem wolne w pracy i niemal cały dzień i całą noc przespałem.
Miałem dużo przeróżnych snów powiązanych z chorobą. Wyraźnie na równi z oczyszczaniem ciała, miały miejsca przepracowania na płaszczyźnie psychicznej.
Drugiego dnia czułem się znacznie lepiej, ból głowy niemal całkowicie minął. A jak na drugi dzień głodówki to czułem się dobrze. Wyszedłem do lasu, pobiegałem kilka minut, oczyściłem drogi oddechowe. Rozruszałem i rozbudziłem ciało. Tego dnia również nie pracowałem, ale nie spałem już w ciągu dnia, odpoczywałem, czytałem książkę, trochę ćwiczyłem.
Trzeciego dnia z rana czułem się już niemal zdrowy. Rozpocząłem dzień od biegania. Potem ćwiczenia i siadłem do komputera by rozpocząć pracę. Na początku było ciężko, ale gdy się już dostroiłem to praca zaczęła iść gładko.
Czwarty dzień - jest w tej chwili. Jestem już po dwóch sokach świeżo wyciskanych i jednej sałatce warzywnej. Czuję się w pełni zdrowy. Myślę, że z godziny na godzinę będzie mi przybywać energii, w związku z rozpoczęciem jedzenia.
Pewnie na 2-3 dni osiągnę pełnię energii.
Co mnie najbardziej cieszy to restart nawyków żywieniowych.
Ostatnio objadałem się za mocno, za dużo słodkości, za dużo na wieczór, kawa, mocna herbata - przyda mi się nowy dystans do tego wszystkiego. Po raz kolejny będę budować swój jadłospis na nowo. W oparciu o podwyższoną wrażliwość smaków i większą świadomość informacji zwrotnych od ciała - co mi służy a co nie :)