
Mam za sobą kilkuletni okres zimnych prysznicy. Zaczęło się od przygody z sauną. Tam była beczka z zimną wodą, do której wchodziło się w celu ochłodzenia rozgrzanego ciała. Zauważyłem, że istnieją dwa sposoby, żeby tego dokonać. Na szybko - szybkie wejście żeby mieć to za sobą. Na spokojnie - wolne wejście z obserwacją ciała i tym co się dzieje podczas zanurzania się w wodzie. Ja dość szybko zrozumiałem, że korzystne dla mnie jest chłodzenie powolne, na spokojnie, tak żeby nie powstawały napięci...