
Moment mocy jest teraz, w wiecznej chwili, w obecności, w uważności. Coraz lepiej mi idzie z akceptowaniem swojego stanu emocjonalnego. W ciągu dnia wpadam w negatywne wiry energetyczne, zaczepiają mnie wahadła i ganiam za bzdurami trwoniąc energię. Przychodzi wieczór, pojawiają się wyrzuty sumienia, żal za zmarnowany czas, za niewykorzystane sytuacje. Zaczynam zatapiać w poczuciu winy. Ale zaraz przecież jestem twórcą swojej wspaniałej Rzeczywistości. Szybkie mapowanie umysłu. Wypisuje na tabli...